wtorek, 20 stycznia 2015

facetka

Facetka zapodaje, że facetki "jeśli chcę coś znaczyć muszę być dwa razy silniejsza niż facet"... jakie to feministyczne, jakie to facetki wasze. Zaraz potem mamy nowomowę o kobiecości i pochwałę cmoknonsensu. Tego typu artykuły warto czytać jako kontynuacja wcześniejszych, że np "facet" ma być jej służącym itd. Odpowiadając najpierw ogólnie: dzień kobiet czy cmoknonsens - wychowywanie w duchu kultu kobiet to egoizm wychowawczyń skutkujący zniewoleniem chłopców, a potem mężczyzn. Normalność (kobiecość/męskość) to kochać i być kochanym, wywyższać i być wywyższanym, szanować i być szanowanym itd. Kochać to znaczy podążać za dobrem, upodobnić się do dobra, dawać dobro. To również oznacza, że należy odrzucić egoistyczne zło, to talmudyczne wybraństwo, to "mnie" i "ja"... tą postawę zombie. Zniewalanie ludzi, wymaganie od innych tego, czego się nie wymaga od siebie jest egoistycznym złem, które rodzi zło. Tradycyjnie, w Polsce wszystko jest wypaczane.


Również ten temat... Pewnych spraw nie idzie połączyć a wmawianie kobietom i mężczyznom co powinni, jacy powinni itd.. to tylko polityka i manipulacja. Pary normalne nie mają takich dylematów, ale do tego potrzeba dojrzałości obojga..W Polsce (zwłaszcza okresu PRL-u) w wyniku presji społecznej i medialnej narzucona płci męskiej egoistyczna (kobieco-talmudyczna) moralność to zło, to bałwochwalstwo kultu kobiet które jest zaprzeczeniem solidarności płci, które rodzi równie zły kult mężczyzn: ich apatię, beztroskie życie (wędka, mecz, "pifko"), pijaństwo, nieróbstwo, scedowanie obowiązków męża i ojca na żony/matki itp. itd. W państwach, gdzie jest równowaga płci, gdzie cmoknonsens i dzień kobiet są nieobecne, gdzie obowiązuje zasada, że wszyscy są wobec siebie grzeczni (a nie, że wobec Polek Polacy mają być grzeczniejsi), mężczyźni zupełnie inaczej myślą. Wraz z innością w mentalności jest zupełnie inne podejście do obowiązków.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz